Filtr przepływowy w firmie: warto zastąpić dystrybutor i baniaki?

W wielu biurach za standard uchodzą duże dystrybutory z baniakami wody. Obsługują je zwykle pracownicy. Wymieniają ciężkie butle i pilnują by zawsze było kilka w zapasie. To wiąże się jednak z ograniczeniem przestrzeni i niewygodnym zamawianiem kolejnych dostaw. Jednocześnie jest opcja, która może zrewolucjonizować firmową kuchnię: mowa o filtrze pod zlew z baterią trójdrożną. W praktyce oznacza to ciągły dostęp do oczyszczonej wody prosto z sieci, bez konieczności dźwigania i zamawiania baniaków.

Dlaczego w firmie tak istotny jest stały dostęp do wody pitnej

Pracownicy spędzają w biurze większą część dnia. Oprócz przyjaznej przestrzeni do wykonywania swoich obowiązków potrzebują łatwego dostępu do wody. To przekłada się na dobre samopoczucie i wydajność. Picie odpowiedniej ilości płynów zapobiega odwodnieniu, bólom głowy, brakom energii i rozdrażnieniu. Dlatego właściciele i zarządzający firmami starają się zapewnić pracownikom wodę, często w postaci dystrybutorów z baniakami. Dystrybutor jest łatwy w obsłudze: wystarczy założyć nową butlę, a woda leci po naciśnięciu kranika. Z drugiej strony wiąże się to z ciągłym kontrolowaniem zapasów, zamawianiem kolejnych baniaków i ponoszeniem kosztów dzierżawy samego urządzenia (lub zakupu i serwisowania). Dochodzą niedogodności organizacyjne: trzeba pamiętać o dostawie wody w określonym terminie, a co jakiś czas wymienić zbiornik. To kłopotliwe, zwłaszcza jeśli siedziba firmy mieści się na piętrze bez windy. Nic dziwnego, że przedsiębiorstwa rozglądają się za zmianą. Chcą uniknąć dodatkowych obowiązków logistycznych i w perspektywie dłuższego czasu zaoszczędzić.

Filtr przepływowy z baterią trójdrożną

To system montowany bezpośrednio w szafce kuchennej lub w innym miejscu, gdzie można się wpiąć w instalację wodociągową. Idea jest prosta: woda przechodzi przez odpowiednie wkłady filtracyjne (z węglem aktywnym, żywicami jonowymiennymi), a końcowy efekt to czysta, klarowna woda. Integralnym elementem takiego systemu jest bateria trójdrożna, czyli specjalna armatura kuchenna wyposażona w trzy oddzielne obiegi: jeden na wodę zimną (bezpośrednio z sieci), drugi na ciepłą (również z sieci) i trzeci właśnie na przefiltrowaną wodę. Nie trzeba montować dodatkowego kranika na blacie – wystarczy jedna bateria, ale z dwoma dźwigniami. W efekcie firma zyska ciągły i niewyczerpany dostęp do świeżej wody o jakości wyraźnie lepszej niż prosto z kranu. Filtry należy oczywiście okresowo wymieniać (np. raz na kilka miesięcy), jednak to stosunkowo prosta czynność i nie wymagająca skomplikowanej logistyki.

Czy dystrybutor z baniakami to najtańsza opcja na start? W sumie cała inwestycja sprowadza się do opłacania abonamentu za urządzenie i zakupu butli z wodą w miarę potrzeb. Z kolei filtr z baterią trójdrożną będzie droższy na start, ale eksploatacja już zdecydowanie tańsza. Poniższa tabelka przedstawia podstawowe różnice:

Kryterium

Dystrybutor z baniakami

Filtr podzlewowy + bateria trójdrożna

Koszt początkowy

Najczęściej niski (abonament lub leasing)

Zależy od rodzaju filtra; może wynosić od kilkuset zł

Koszty w dłuższej perspektywie

Zamawianie butli (kilka sztuk miesięcznie), rosnące wydatki

Wymiana wkładów filtracyjnych co kilka mies., niska cena wody z sieci

Logistyka

Zamawianie, dostawy, wymiana ciężkich baniaków

Montaż jednorazowy, niewielka obsługa i wygodna eksploatacja

Miejsce i przechowywanie

Urządzenie zajmuje przestrzeń, butle trzeba magazynować

Filtr ukryty w szafce, jedynie widoczna bateria na zlewie

Opłacalność

Dobra w krótkim terminie, przy niewielkim zużyciu

Bardzo korzystna przy większej liczbie pracowników

Zalety i wady obu rozwiązań

Popularnym argumentem przeciwników dystrybutorów z baniakami jest kwestia miejsca – samo urządzenie musi stanąć w ciągu komunikacyjnym biura lub gdzieś w części kuchennej. Trzeba też pamiętać o strefie magazynowej, żeby składować zapas. Gdy nadchodzi moment wymiany, jedna z osób w firmie musi unieść dość masywny baniak, zdjąć pusty i założyć nowy – nie jest to ani szczególnie wygodne, ani ergonomiczne. Z kolei filtr pod zlew mieści się w szafce, a na zewnątrz pozostaje jedynie bateria z dźwignią do wody przefiltrowanej. W niewielki sposób ingeruje w przestrzeń i wygląda estetycznie, więc z perspektywy designu wnętrza i ogólnego ładu wizualnego pozostaje niemal niewidoczne.

Korzystanie z dystrybutora bazuje na butlach. Mogą zawierać wodę źródlaną dobrej jakości, ale jeśli baniak stoi przez dłuższy czas w ciepłym pomieszczeniu, smak i świeżość wody ulegają stopniowej degradacji. W firmach, gdzie codzienne zużycie wody jest wysokie, to mniejszy problem, bo butle szybko się wyczerpują. Niemniej jednak zawsze trzeba dostarczyć ciężkie zbiorniki, więc dodatkowo odciskamy spory ślad węglowy podczas transportu. W przypadku filtra przepływowego woda przechodzi przez kilka etapów oczyszczania. Filtr usuwa posmak chloru, zanieczyszczenia mechaniczne i nadmiar związków chemicznych. Cały proces zachodzi na bieżąco – dopiero w momencie, kiedy pracownik odkręca kran.